Potrzebne będą:
- kilogram mąki, (ok. 1,50)
- ponad szklanka gorącej wody (nie wrzątku)
- 2 torebki kaszy gryczanej, (policzmy 1 zł)
- 1 jajko, (0,45 zł)
- ser biały 250 gram (4 zł)
- 2 cebule (0,40 zł)
- trochę boczku lub innej wędliny (3 zł)
Ciasto na pierogi było dla mnie początkowo czarną magią. Zawsze wychodził ciężki, nieelastyczny glut. Fuj! Pierogów nie dało się zjeść. Teraz znam sekret! Niemal wrząca woda i lepiej, gdy jest jej więcej niż zbyt mało. Mąki można dosypać, raz ugniecionego ciasta nie da się "rozcieńczyć". Do mąki dolewamy wodę i energicznie mieszamy, najpierw łyżką, a potem zagniatamy rękami, gdy zgęstnieje.
Przygotowanie farszu:
Gotujemy kaszę gryczaną, podsmażamy cebulkę pokrojoną w kostkę razem z drobno pokrojoną wędliną, ugotowaną kaszę wrzucamy na patelnię. Przesmażamy chwileczkę razem, zostawiamy do przestygnięcia. W międzyczasie wałkujemy ciasto na pierogi i wycinamy kubkiem kółka. Po przestygnięciu dodajemy rozdrobniony biały ser i jajko (jajko robi za klej) - całość dokładnie mieszamy. Nakładamy po łyżce do ciasta na pierogi i sklejamy. Wrzucamy na wrzątek i gotujemy, aż będą miękkie. Smacznego! Podajemy ze smalczykiem, skwarkami i z cebulką.
takie pierogi są bardzo fajne i smaczne, (to połączenie kaszy gryczanej, twarogu i boczku jest po prostu boskie!:) i też czasami je robię:)
OdpowiedzUsuń